sobota, 15 września 2012

Hawaiian

Dzisiaj jest wyjątkowy dzień dla mojego bloga ponieważ doczekał się 3000 tysięcy wyświetleń : ) Nie wiem osobiście kto tu zagląda, a tym bardziej kto czyta moje wypociny ale jestem mile zaskoczona i pozdrawiam tych wszystkich :)

Mimo, że ten dzień jest wyjątkowy przed chwilą taki nie był. To za sprawą ostatnich nie miłych sytuacji dla mnie... Kiedy przez kilka lat pracowałam systematycznie na rzeczy, których używam w stylizacjach nie wiedziałam, że kiedyś będzie mi przez nie przykro. Ostatnio bardzo dużo ludzi sprawia mi przykrość wypominając mi te rzeczy. Nie jest to oczywiście mój chłopak rodzina czy przyjaciele ale ludzie, którzy tak na prawdę nie odgrywają żadnej roli w moim życiu... gdzies tam się na chwilę pojawili i równie szybko zniknęli.
W ramach oczyszczenia zdradzę sposób jak dorobić się sukienek butów torebek. Np, pracując w takiej telekomunikacji polskiej, można bez większego wysiłku i nadgodzin zarobić 1500 zł. Ponieważ jest to bardzo dużo dla kogoś, kto nie płaci rachunków, można przeznaczyć 150 zł w miesiącu na sukienkę, 150 zł na buty. Pracując miałam zasadę, że wszystkim co jest poza tysiącem złotych mogę się rozpieścić bo to co zawsze było powyżej tysiąca było premią za dobrze wykonaną robotę. Pozostałe 200 zł na wydatki internetowe, czyli moje ukochane zakupy na allegro i szafa.pl.
Czy 200 zł to dużo ? Dla kogoś kto się ubiera w H&M to mało, starczy na bluzkę i spodnie, albo sukienke i torebkę. Albo kilka tańszych rzeczy... Dla mnie to bardzo dużo : )
Moja lista ostatnich zakupów:
1.sukienka - 12 zł
2.sukienka - 2 zł
3.balerinki - 10,90zł
4.sukienka - 9 zł
5.okulary - 10 zł
6. tunika - 15 zł
7.Sukienka - 5,50 zł

i w sumie dalej mi się nie chce pisać ale na razie rachunek bliski 65 zł, więc na prawdę nie trzeba mieć wiele pieniędzy by się dobrze ubrać. I w sumie taki jest ten wspaniały system, po prostu dobry plan. Wiedzieć ile możesz przeznaczyć na to ile na to ile Ci zostanie. To że sukienka kosztuje 2 zł nie oznacza, że jest gorsza od takiej za 100 zł. Czasem ludzie nie wiedzą co sprzedają, wystawiają rzeczy za grosze lub pod hasłami pod którymi dany ciuch nie zdobędzie popularności w tydzień. Takich rzeczy szukałam ja.
Od kilku miesięcy już nie kupuję butów Iron Fista i sukienek z Hell Bunny, musiałam nauczyć się większej oszczędności i wymyślić nowy plan :) Z to mam więcej czasu dla domu, mam w końcu pożądek w domu, nie zalegam z robieniem prania naczyniami umyłam okna, mam czas dla ukochanego i na spacery z psem i nie padam na twarz wieczorem. Jestem szczęśliwsza mimo że co miesiąc nie mam nowej drogiej sukienki i nowych drogich butów :)
Ale nie narzekam, potrafię znaleźć markowe ciuchy za jak widać grosze. A przez kilka lat uzbierała się spora kolekcja perełek, które łącze z rzeczami z drugiej ręki. Jak widać dobrze mi to wychodzi skoro niektóre osoby myślą, że śpie na materacu z kasą ;)
Dodam jeszcze coś od siebie, te alternatywne torebki, sukienki, buty to nic więcej jak tylko sukienki, torebki, buty. One się zniszczą, one już się niszczą. One przepadną bo to tylko rzeczy, ważne jest to kim jesteśmy, co jest dla nas w życiu na prawdę ważne. Dla mnie ważna jest miłość, nie denerwuję się więc na mojego szczura gdy wygryzie mi dziurę w sukience Iron Fista czy torebce, bo kocham go a nie sukienkę czy torebke : )
Smuci mnie więc zazdrość o rzeczy bo to tylko praca, pieniądze. A pieniądza są potrzebne do życia owszem. Ale ja nie żyję bez miłości a nie butów :) Może więc ktoś, kto nienawidzi kogoś za to co ma, powinien sobie zadać pytanie czy jest szczęśliwy i wie czego chce, bo jak zdobędzie te sukienki i buty nie będzie szczęśliwszy, uwierzcie mi na serio bo znam to z autopsji :)

A co bym nikogo nie rozczarowała stylizacja na dziś a właściwie sukienka

Criminal Damage Hawaiian 29 euro na niemieckiej konwencji : )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz